Opis
Merwina ze Srebrnej Góry to trzecia baśń Anny Gibasiewicz, napisana w klasycznym stylu, przypominającym mistrzowskie baśnie H. Ch. Andersena. To opowieść o wielkiej miłości brata i siostry, o wzajemnym oddaniu, zwątpieniu, o przezwyciężeniu największych trudności życiowych i szukaniu rozwiązania, które czasami przychodzi zupełnie niespodziewanie i nie stąd, skąd byśmy się spodziewali. To także opowieść o Ewresie, Jowenie, Tabicie i Orwidzie i wielu innych bohaterach. Przygody, których doświadczają z pewnością spodobają się nie tylko najmłodszym, ale też i starszym czytelnikom.
Format: A5, (155 x 216 mm), stron 176 (cz-b: , kolorowych , p offsetowy g/m2)
Okładka kolorowa, twarda, ISBN 978-83-954231-2-3
Projekt okładki, skład i ilustracje: Emilia Bober-Kiełt
redakcja i korekta: Aga Dubicka
Iwona –
Opowieść, którą pokochała moja córka. Czytałyśmy każdego wieczoru, wyczekując dalszej części historii niezwykłej i jednocześnie tajemniczej Merwiny. Książka napisana świetnym, przystępnym lecz bogatym dla dziecka językiem. Historia uczy wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka, empatii jako wartości życia i piękna miłości. Uwagę budzi także pokazany w historii Merwiny element konieczności podejmowania w życiu czasem bardzo trudnych decyzji. Wszystkie powyższe i jeszcze więcej wypadkowych powodują, że książka niezwykle ubogaca osobowość dziecka. Bardzo polecam i dziękuję Autorce za serce włożone w tę piękną książkę.
Jakob –
Bardzo ciekawa książka, widać że autorka dużo wysiłku włożyła w wymyślenie tak wspaniałej treści. Gratuluję
aannaa_czyta –
„Merwina ze Srebrnej Góry” to cudowna historia, idealna na popołudnia i wieczory spędzane razem ze swoim dzieckiem. Otulająca serce ciepłem i niosąca przesłanie, że dobro zawsze zwycięża, że miłość najbliższych jest najcenniejszym darem.
Oczywiście jak to zwykle bywa w baśniach, w całej tej historii nie obyło się bez towarzyszących lekturze emocji, które mogą stać się przepięknym wstępem do rozmowy i do budowania bliskości ze swoim dzieckiem. Ale tym, co ujęło mnie najbardziej jest piękny język. Niezwykły i baśniowy, taki jak kiedyś dawno temu słyszało się podczas słuchania czytanych przez mamę czy babcię klasycznych bajek.
I choć podczas wspólnej lektury były momenty, kiedy bohaterowie stawali w obliczu olbrzymich trudności, które musieli pokonywać, dzięki cudownie plastycznemu językowi pod powiekami wizualizowały się owe sceny. Autorka ilustrowała je słowami w fantastyczny sposób. Razem z Merwiną słuchałyśmy muzyki, tańczyłyśmy i jeździłyśmy konno…
Muszę jeszcze wspomnieć o ilustracjach, którymi jestem zauroczona. Niezwykłe, refleksyjne i pozwolę sobie to napisać – magiczne. Takie, które nie tylko przyciągają wzrok małego czytelnika, ale także rodzica, który temu małemu człowiekowi towarzyszy podczas lektury…
Wszystkim, którzy chcieliby wyruszyć w tę niesamowitą baśniową przygodę, przepełnioną opisami przyrody, pełną zwrotów akcji – serdecznie polecam! Zwróćcie proszę uwagę na tę pozycję…